Staranie się o maluszka po stracie 👼

Cześć :raising_hand_woman: z mężem zaczęliśmy się starać o maluszka w październiku 2024 w listopadzie test pokazał II i nasze życie oszalało z radości :heart: pierwsza wizyta u lekarza pokazała mi bardzo mocne bicie maleńkiego serduszka :heart: wszystko wyglądało super, wyniki super… kolejna wizyta i znów słyszałam to piękne bicie serduszka :heart: ostatniego dnia listopada troszkę bolał mnie brzuch bardziej taki leciutkie bóle coś podobnego do miesiączki zobaczyłam na bieliźnie maleńką jasnobrązową plamkę kiedy pojechałam do szpitala okazało się że od dwóch dni nie bije już serduszko… poroniłam w 8-9tydzien… 1 grudnia miałam zabieg… uporaliśmy się z tą stratą…
Zielone światło dostaliśmy po pierwszej miesiączce czyli początkiem lutego. Lekarz widząc że psychicznie oraz fizycznie wszystko jest w jak najlepszym porządku stwierdził że możemy zacząć jednak po tym jak pojawia się II mam zadzwonić po tabletki duphaston…
Martwi mnie jednak to jak bardzo zaczęłam fiksować po owulacji… miesiączka ma przyjść gdzieś za 5dni a ja już zrobiłam ze 3 testy… albo mam zwidy albo ostatni ma jakiś cień drugiej kreski jednak poczekam jeszcze 2-3dni z kolejnym. Jestem przerażona a jednocześnie pełna nadziei :heart: a jak u Was ? Kiedy zaczęłyście się starać ? Może już jesteście szczęśliwymi posiadaczkami maleńkich fasolek ?

1 polubienie

@milla19993 :yellow_heart: Jejku, aż miałam ciarki, jak to czytałam… Przeszliście naprawdę dużo, jesteś mega dzielna! :yellow_heart:

Totalnie rozumiem Twoje emocje – ta mieszanka strachu i nadziei jest szalona… To, że fiksujesz na testach, jest zupełnie normalne, ja też tak mam – wiesz, jak to jest, patrzysz pod każdym kątem, pod światło, a nawet z lampką jak detektyw :joy: :mag:

Ten cień kreski to może być dobry znak! :sparkles: Ja zawsze mówię sobie „nie nakręcaj się”, a potem i tak czekam na poranne siku jak na Gwiazdkę… :sweat_smile:

Czekam z Tobą na kolejne wieści i mocno trzymam kciuki, żeby ten cień zamienił się w piękne, wyraźne II :yellow_heart: A nawet jeśli nie teraz, to wiedz, że każda próba przybliża Cię do celu. Masz ogromną siłę, dziewczyno!

Daj znać, jak sytuacja – jestem z Tobą! :yellow_heart::sparkles:

1 polubienie

U mnie dziś test ciążowy pokazał naprawdę słaba 2 kreskę . Staram się nie nastawiać bo jestem 9 dni po owulacji i 4-5 dni przed miesiączką . Trzymajcie kciuki


1 polubienie

Trzymam kciuki :kissing_heart: niestety trzeba jeszcze poczekać i zrobić za 2 dni… zastanawiam się dlaczego nie ma możliwości natychmiast sprawdzić :see_no_evil:ja taka niecierpliwa jestem

Niestety u mnie dziś dzień małego załamania… teoretycznie za 2 dni powinna rozpocząć się miesiączka jednak w sobotę zrobiłam test i taki był ładny jak na zdjęciu a dziś niestety nic…. :pensive::disappointed: czuje się bardzo zawiedziona… myślała że jednak coś będzie

Hej,
Moja przygoda ze staraniem zaczela sie tak, ze dwie kreski wyszly mi po pierwszej podjetej probie. Niestety, na przelomie 5 i 6 tygodnia poronilam :frowning: dokladnie w sylwestra, wiec zabawe mialam przednią… Dostalam zielone swiatlo do dalszego próbowania, jednak przez to ze za pierwszym razem zarowno wyszlo jak i nie wyszlo… czuje sie jakbym „spalila sie w blokach juz na starcie”. Póki co kolejne dwie próby bez powodzenia - wlasnie dzis dostalam kolejny okres :frowning: ale mam nadzieje sie nie poddawac.

Póki co, obiecalam sobie, ze nie robie testu w dzien planowanego okresu tylko przynajmniej tydzien pozniej - zeby sie nie nakrecac. Sytuacja z poronieniem sprawila ze pojawila mi się masa jakiś lęków, fiksacji, wiec dobrze rozumiem to o czym mowisz.

Dlatego tobie radzilabym to samo, by nie nadinterpretowywac „cienia” drugiej kreski, jak czlowiek sie sam nakreca tak to potem informacja o porazce duzo bardziej boli i demotywuje (przynajmniej u mnie tak jest).

1 polubienie

Właśnie tego się bardzo boje… dziś czuję się strasznie przez to :unamused: na sama myśl jak zobaczyłam ten cień to momentalnie wszystko wróciło… współczuję Ci bardzo ale i wierzę, że wszystko Ci się uda :kissing_heart: ta strata dała nam mocno popalić ale i bardzo mocno wzmocniła nas… odnoszę wrażenie, że spadły mi klapki z oczu że jak zobaczymy 2 kreski tak już wszystko jest brane za pewnik…

1 polubienie

Dobra w sumie tak się nakręciłam i odkręciłam jakby to nie brzmiało :sweat_smile: że nastepny test zrobie dopiero 1.03 jeśli nie przyjdzie okres. Mam dość fiksowania :woman_facepalming: zadręczyć się chce… męża też widzę że męczy to i jest mu przykro widząc jak czekam na te II więc odpuszczam… od tygodnia fiksuję :see_no_evil::unamused:

1 polubienie

I mysle ze to najlepsza opcja :slight_smile: lepiej zrobic pozniej, niz za wczasu interpretowac. Ja mialam zawsze cykl 25 dni - od momentu poronienia mialam cykl 30 dni i teraz 28, wiec to tez u mnie zaczelo sie bujac po tamtej akcji, wiec tez miej na uwadze ze takie rzeczy jak lekkie rozregulowanie cyklu sa mozliwe, wiec mozna sztucznie sie nakrecic ze okres sie spoznia mimo iz wcale tak nie jest. Wytrwalosci i powodzenia!

1 polubienie

Bardzo dziękuję za słowa wsparcia :kissing_heart: dla mnie niezwykle ważne :kissing_heart:

2 polubienia

Tak ja akurat rozumiem jak to jest bo mam za sobą 4 poronienia w tym jedno ciąża bliźniacza 10 tydzień a zatrzymała się w 6+5 . Lekarze długo mnie namawiali że może coś się przesunęło i coś z tego będzie a jednak nie udało się . Późnej dzięki badaniom i lekom u prywatnego ginekologa udało się zajść i donosić ciążę . Mój synek ma Roczek aktualnie . Staramy się z mężem o 2 dziecko. Dziś niby bardzo jasna kreska na teście ciążowym robiłam przed chwilą kolejny jednak niestety pustka . Jutro odstawiam duphaston :pensive: chyba niepotrzebnie robiłam sobie nadzieję że dam radę za pierwszym razem zajść w ciążę . Jedynie co to objawy mnie dobijają mocniej . Zrobię test z samego rana ale szczerze chyba nie mam na co liczyć . Miesiączka za 4 dni kalendarzowo ale że po porodzie się nie ustawiło jeszcze to może być różnie

I jak sytuacja u Ciebie ? Bardzo mi przykro z powodu Twoich strat :pensive: jesteś niezwykle silną kobietą! Wszystkie jesteśmy :kissing_heart:

1 polubienie

U mnie wystarczyło odpuścić żeby przyszedł :drop_of_blood::drop_of_blood::drop_of_blood: tak więc znów jesteśmy na początku jednak odpuszczam… co ma być to będzie nic na siłę za dużo w głowie jak się dzieje to psuje tylko relacje moje z mężem a seks zaczyna myć tylko środkiem do celu a nie przyjemnością jak dotychczas. Czas skończyć z takim podejściem i cieszyć się życiem :kissing_heart:

2 polubienia

Kochana ogromnie Cię przytulam! :yellow_heart: Trzymam za Ciebie kciuki najmocniej, jak się da! :heart_hands: Pamiętaj, że jesteśmy w tym razem i masz tutaj od nas wszystkich ogrom wsparcia! :two_hearts:

1 polubienie

Masz absolutnie rację! Czasem presja i stres potrafią wszystko skomplikować… Cieszę się, że podchodzisz do tego z taką mądrością i troską o siebie oraz Waszą relację! To bardzo ważne!

Pamiętaj, że silna kobietka z Ciebie!