Hey dziewczyny, mam do was pytanie odnośnie krwawień może któraś miała podobnie…
Zaczynało się od delikatnych brązowych plamień a wczoraj trafiłam do szpitala z obfitym krwawieniem i delikatnymi skrzepami….
Lekarz powiedział, ze na usg wszystko jest okey nie ma pojęcia skąd wzięła się ta krew….
Dzisiaj wstałam i jest już wszystko okey zero krwi tylko lekkie zabrudzenia na papierze.
Czy któraś z was miała podobnie? Dodam
Że to ciąża bliźniacza
Hej. Ja miałam mocne krwawienie w 14 tc i się okazało że to krwiak, z którym jeszcze walczę jestem w 19 tc I przyjmuje duphatson na podtrzymanie i tylko leżę czekam na cud aż się wchłonie. Ale skoro nic złego nie widział to ni mam pojęcia
może naczynko jakieś
Ja jestem na sporych dawkach progesteronu od samego początku ciąży, więc niestety nie mogłam dostać kolejnych leków generalnie dziwna sytuacja a najgorsze jest to że lekarze nic złego nie widzą tam
a człowiek może oszaleć z nerwowo i niewiedzy
A to naprawdę dziwne , nie mam pojęcia ale może skontroluj jeszcze u innego żeby wykluczyć krwiaka? Może jest na tyle mały że nie widać, chociaż jak już nie widzą to może jakieś naczynko
a jakieś zalecenia dostałaś? Jak się czujesz
Odpoczywać i czekać na rozwój sytuacji byłam wczoraj u 2 lekarzy na początku u mojego prowadzącego później w szpitalu
generalnie czuję się wciąż jak ciężarna
jestem senna i mam mdłości więc to chyba jest dobry znak, a jeżeli chodzi o krew to dzisiaj jej już nie ma:woman_shrugging:t2: mam nadzieję że jednak to było jakieś naczyńko i że będzie wszystko okey
To na pewno naczynko, macica się rozciąga to też wpływa a jaki lek stosujesz i ile razy dziennie? Ja mam od 05.05 bez przerwy duphaston 3 razy dziennie
Ja mam utrogestan 3 razy dziennie po 2 tabletki dopochwowo plus progesterone besins 2 tabletki dziennie wiec to jest już taka konkretna dawka
tak zwana końska jak to lekarz mój mówi
Będzie dobrze , a który tydzień?
Zaczynam dzisiaj 7 tydzień
Dziękuję
Spokojnie, ja miałam to samo. Jakoś w 5 tygodniu nagle zaczął mnie brzuch lekko pobolewać jak na miesiączkę. Co prawda ból był bardzo lekki, ale dostałam krwawienia. Normalnie jakby ktoś wylał pół szklanki krwi. Od razu się spakowałam i pojechałam na sor. Poszłam do toalety sprawdzić czy coś jeszcze ze mnie leci a podpaska była sucha. Jak lekarz robił mi usg to powiedział, że też nic nie widzi. Powiedział, że według niego wszystko jest w porządku, ale jest na tyle wcześnie że nie widzi zarodka. Musiałam tydzień czekać, aż usłyszałam bicie serduszka przed wizytą zrobiłam sobie jeszcze betę profilaktycznie. Od tamtej pory nie miałam żadnego krwawienia, teraz jestem w 13 tygodniu i od czasu do czasu mam lekkie beżowe plamienia, ale to może wynikać z tego że tam w środku wszystko się rozciąga i rośnie. Moja ginekolog powiedziała, że plamienia się często zdarzają, wiadomo lepiej żeby ich nie było. Jeżeli nic innego poważnego się nie dzieje albo objawy się nie nasilają, to nie ma co panikować.
To widzę że podobna sytuacja jutro jest ten wielki dzień kiedy mam nadzieję usłyszymy bicie 2 serduszek
od tamtej sytuacji wszystk jest okey
więc teraz byle usłyszeć te 2 malutkie serduszka
Będzie dobrze, wiem bo sama siedziałam i się niepotrzebnie stresowałam. Mało brakowało, a bym robiła betę codziennie będzie wszystko dobrze!
W sumie przeszłam to samo nie dawno jestem w 5 tygodniu, i nas postraszylo. położna powiedziała że lepiej przyjechać i przebadać niz czekać bo to różnie bywa . Teraz muszę czekać aż groszek się pokaże
To ja w 8 tygodniu miałam plamienie, gdzie 6 czerwca miałam USG dopochwowe, a 9 wystąpiło plamienie. Później długo spokój, dzisiaj miałam badanie palpacyjne a kilka godzin po nim cała bielizna brązowa od plamienia a jestem 10+2 i znów stres. Póki co nic oprócz tego plamienia i lekkiego dyskomfortu (wywołanego samym badaniem) nie czuję, więc liczę na to że to jakiś mechaniczny uraz znowu:sweat_smile: a też od początku ciąży jestem na luteinie
Cześć @dmowskadominika jak się aktualnie czujesz?