Krwiak kosmówkowy

Cześć dziewczyny! Pisze z pytaniem czy któraś z was miała zdiagnozowany krwiak kosmówkowy w 14 tc? Jestem obecnie w 18 tc I krwiak wciąż jest, przyjmuje duphostan , dzidzia rozwija się prawidłowo, ale to mnie martwi bardzo . Ile się wchłaniał u was? Czy musiałyście strikte leżeć całe dnie ? Pozdrawiam przyszłe mamy :heart:

1 polubienie

Jestem na podobnym etapie ciąży co Ty (19 tydzień). W moim przypadku historia z krwiakami jest nieco bardziej skomplikowana niż Twoja. Mój pierwszy krwiak był widoczny już przy potwierdzaniu ciąży w 7 tygodniu. Wchłonął się bez komplikacji po jakiś 3 tygodniach (brałam progesteron, brak innych zaleceń).
Niestety pojawił się bardzo szybko następny. Pod koniec 13 tygodnia ciąży pękł mi ten który wytworzył się jako drugi uszkadzając przy tym błony płodowe. Oprócz jasnoczerwonej krwi miałam też znaczny wyciek wód płodowych. W trybie pilnym zostałam przyjęta na oddział Patologii Ciąży, gdzie podano mi antybiotyk, progesteron, środek na zatrzymanie krwawienia, nospe w kroplówce. Przeleżałam tam tydzień. Krwawienie ustało, dziecku nic się nie stało, rozwijało się prawidłowo przez ten czas. Odbudowała się też ilość wód płodowych. Przy wypisie dostałam już wskazanie do ograniczenia chodzenia i zalecenie wstrzymania stosunków płciowych. Aktualnie głównie siedzę, leżę, chodzenie ograniczyłam do minimum.
Po wyjściu ze szpitala przez jakieś 1,5 tygodnia było wszystko w porządku, aż nagle dostałam brązowego plamienia. Sprawdziłam, że nie pojawia się wyciek wód płodowych, więc nie jechałam już do szpitala tylko umówiłam wizytę u mojej pani ginekolog na najbliższy termin. Okazało się, że mój krwiak zamiast się wchłonąć postanowił się oczyścić do końca. Tym razem nie uszkodził tkanek, więc „żywa” krew nie pojawiła się. Na badaniach wszystko wyszło w porządku. Dostałam progesteron doustnie i w globulkach (na miesiąc, dawkowanie po dwa razy dziennie). Plamienie trwało łącznie niecałe 1,5 tygodnia. Od tego czasu mam aktualnie „spokój” z tym tematem. W przyszłym tygodniu mam wizytę kontrolną comiesięczną u mojej pani ginekolog. Zobaczę na czym sytuacja aktualnie stoi :slight_smile:

Nie męczy już te leżenie psychicznie ? Bo ja już powoli załamana jestem :frowning: boję się co dalej. Ja krwawienie miałam raz i zostałam do szpitala na 3 dni przewieziona. Od 05.05 biorę 3 razy duphostan, ale krwiak wciąż tej samej wielkości mówią że w trakcie organizacji…

Męczy i to bardzo zarówno psychicznie (szczerze mówiąc ile można leżeć i oglądać Netflixa? Szału można dostać już po pewnym czasie :winking_face_with_tongue:) jak i fizycznie moja kondycja znacznie przez to się pogorszyła… Ciężko mi się już wstaje z łóżka nawet do łazienki, mam od razu przyspieszony oddech, puls. A przecież nie jest aktualnie ani bardzo gorąco, ani nie mam też jeszcze dużego brzuszka. Obawiam się, że stanę się zupełnym flakiem :winking_face_with_tongue:
Również boję się co dalej z ciążą, z dzieckiem. Szczerze mówiąc z niecierpliwością czekam na wejście w trzeci trymestr. To dałoby mi takie poczucie, że nawet jeśli coś się stanie to dziecko da się uratować bez większych powikłań. Aktualnie chyba najbardziej dobija mnie właśnie to, że jestem tak naprawdę bezradna i poza przyjmowaniem leków czy odpoczynkiem nie mam zupełnie wpływu na to jak sytuacja dziecka potoczy się w razie jakiejś znowu kryzysowej sytuacji…

Mam to samo. Każde wstanie to sapie i się męczę .

Leżę i leżę i już nawet Netflix dosyć, na dworze gorąco a mi przykro , ze nie mogę w pełni cieszyć się z ciazy. W dodatku jeszcze infekcję pęcherza złapałam i też szybka interwencja plus wymioty z jelitówką . Jestem już na skraju. Może głupie ale jak z takimi wyjściami jak fryzjer , paznokcie ? Bo nie prowadzę sama auta, do lekarza jestem dowożona :). I już chciałam chociaż ładniej wyglądać włosy podciąć, żeby psychicznie lepiej się czuć. I sie zastanawiałam czy można też być jako pasażer na 2 godziny usiąść czy raczej się wstrzymać z takimi atrakcjami

Sporo tematów naraz Ci się zebrało. :frowning: Miejmy nadzieję, że niedługo minie zarówno infekcja, jelitówka jak i zniknie krwiak :slight_smile: Trzymam za to kciuki!
Wiesz co ja nie dostałam żadnego przeciwskazania na jakieś paznokcie czy wizytę u fryzjera. W moim wypadku mam po prostu dużo leżeć i siedzieć, czyli taka przykładowa podróż dwugodzinna w teorii powinna być ok, ponieważ nie spaceruję tylko siedzę :ok_hand: Myślę, że skoro mi nikt nie zakazywał z lekarzy jazdy autem to analogicznie moim zdaniem jest u Ciebie :wink:
Psychika to ważna kwestia moim zdaniem, więc jeśli takie drobiazgi Ci pomogą to może warto spróbować się wybrać :wink:

1 polubienie

Też tak sądzę, ale jutro wizyta kolejna i zobaczymy :slight_smile: a płeć już znana? Nam na prenatalnych powiedzieli w 12 tc że chłopiec . W 16 tc dziewczynka i teraz znów chłopiec :slight_smile:

U nas podobnie :slight_smile: Też na prenatalnych pierwszych wychodził chłopiec (no i przez to skupiliśmy się wyłącznie na szukaniu męskiego imienia :D), ale z kolei gdy byłam w szpitalu i potem na kontroli to powiedziano mi, że jednak bejbik wygląda na dziewczynkę :girl: Uznaliśmy, że poczekamy do drugich prenatalnych, wtedy powinno się już udać na 100 pro potwierdzić :slight_smile:

1 polubienie

Cześć wam, mi zdiagnozowano w jakimś 8 tygodniu. Zaczęło się krwawieniem i szybciutko do lekarza pojechałam. Miałam leżeć przez miesiąc. To co mnie dziwi to że nie dostałyście żadnych leków.. ja od początku byłam w obstawie progesteronu i acardu, ale jak wyszedł krwiak to od razu heparynę dostalam (zastrzyki clexane) i tak cala ciąże mam prowadzić, żeby krwiak nie wrócił. Jak na razie 32 tydzień i krwiak się nie pojawił.

1 polubienie

Hej. Ja miałam w 14 tc a jestem obecnie w 18 tc i krwiak wciąż w trakcie organizacji. Przyjmuje od miesiąca leki progesteron Duphaston na podtrzymanie ciąży 3 razy dziennie . W szpitalu tylko lek na zatrzymanie krwawienia i coś na uspokojenie. Poza tym nic więcej nie mam przepisane .