Hej dziewczyny! Mam zagwozdkę i może któraś coś podpowie, bo trochę się tym gryzę. Po ostatniej chorobie z gorączką coś mi totalnie rozregulowało cykl – okres się przedłużał, a na USG wyszło, że mam torbiel prostą na jajniku. Lekarz tłumaczył, że pewnie przez chorobę owulacja się sypnęła, pęcherzyk nie pękł, zrobiła się torbiel i dodatkowo dorzuciło mi jakieś dziwne krwawienie. Dostałam Orgamentil na 15 dni (najpierw 5 dni po 2 tabletki, potem 10 dni po 1), żeby niby zrobić taką sztuczną fazę lutealną. Chodzi o to, żeby zatrzymać to dziwne plamienie, uspokoić jajnik i dać torbieli szansę się wchłonąć.
No i teraz pytanie do Was – miałyście może coś podobnego? I jak potem wyglądał cykl, wróciło wszystko do normy? Bo my się staramy o dzidziusia i trochę się martwię, jak to wszystko się poukłada. Będę mega wdzięczna za każdą radę albo Wasze historie!
Hej! Z tego, co piszesz, wygląda na to, że lekarz zastosował bardzo standardowe postępowanie w takich sytuacjach. Torbiele czynnościowe (a taka najprawdopodobniej u Ciebie powstała) są dość częste po zaburzonej owulacji – zwłaszcza po chorobie, która potrafi totalnie namieszać w cyklu. Orgamentil ma za zadanie właśnie uspokoić jajniki, zatrzymać to nieregularne krwawienie i dać szansę torbieli na wchłonięcie się.